Wiersz-23
Krwawy Księżyc
oblewa noc
swym
baskiem
Blade Słońce
mdło świeci
poranną
poświatą
Szare niebo
gości zwłowrogie
stada
ptaków
Czarny ląd
jest domem
watahy
wilków.
Witam nazywam się Konstanty Zienkiewicz i chciałbym zaprezentować swoją poetycką twórczość z okresu mojego pobytu w szpitalu psychiatrycznym.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 01 | 02 | 03 |
Krwawy Księżyc
oblewa noc
swym
baskiem
Blade Słońce
mdło świeci
poranną
poświatą
Szare niebo
gości zwłowrogie
stada
ptaków
Czarny ląd
jest domem
watahy
wilków.
Dlaczego wciąż
nie mogę
spać ?
Dlaczego wciąż
nie mogę
śnić ?
Dlaczego wciąż
nie mogę
czuć?
Dlaczego wciąż
nie mogę
marzyć ?
Dlaczego wciąż
nie mogę
żyć ?