Wiersz-7
Gdybym był ptakiem
to miałbym skrzydła,
Gdybym był rybą
to miałbym płetwy,
Gdybym był psem
to miałym ogon,
Gdybym był gadem
to miałbym łuski,
Gdybym był płazem
to miałby śluz,
Gdyż jestem człowiekiem
to mam serce
i duszę.
Witam nazywam się Konstanty Zienkiewicz i chciałbym zaprezentować swoją poetycką twórczość z okresu mojego pobytu w szpitalu psychiatrycznym.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 01 | 02 | 03 |
Gdybym był ptakiem
to miałbym skrzydła,
Gdybym był rybą
to miałbym płetwy,
Gdybym był psem
to miałym ogon,
Gdybym był gadem
to miałbym łuski,
Gdybym był płazem
to miałby śluz,
Gdyż jestem człowiekiem
to mam serce
i duszę.
Korzenie drzewa sięgają
głęboko
W otchłań mej poranionej
duszy
Duszą i ranią niczym
sztylety
I w końcu pęknę
niczym
Tafla szkła na tysiąc
i
jeden odłamków.
Samotne drzewo stoi
wśró wzgórz
Pod zachmurzonym niebem
deszczu opadzie
Przy złamanej wierze
czerwonej ścieżce
Ostatnim swym tchem
szuka nadzieji.
Dlaczego właśnie Ty
mnie pokochałaś ?
Dlaczego właśnie Ty
życie mi zabrałaś ?
Budzę się z krzykiem,
znów mam,
Kolejny nocny koszmar
Nie mam już siły
z samego rana
ma głowa jest ociężałą
Upadam zanim powstanę ,
znów słyszę głosy,
tych co chcą mnie ukarać
Potwarny tajfun rozrywa
mój umysł na strzępy
Jest jak pęknięta
tafla szkła
Cienie krążą niczym
upiorne sępy
Chcą zmyć me kolory
Nikt mnie nie ocali
Moje demony
Przejmują kontrolę.
Chcę znów ujrzeć błękit,
Twoich oczu
Chcę znów poczuć smak,
Twoich warg
Chcę znów czuć bicie,
Twego serca
Chcę znów czuć ciepło,
Twego ciała
Tak bardzo,
krzyczy moja dusza
Tak bardzo,
krawi moje serce
Tak bardzo,
łzawiaą me oczy
Chcę ostatni już
raz
Zobaczyć serca Twego
blask
Nie zaświeci już Słońce,
nie wzejdzie Księżyc
Nie będzie już blasku,
nocnego nieba gwiazd
Nie usłyszy już nikt,
porannego śpiewu ptaków
Nie będzie już tęczy,
w kroplach deszczu
Nie usłyszy już nikt,
śmiechu rozbawionych dzieci.
Pewnego dnia nie będzie
świecić Słońce,
Pewnego dnia nie będzie
wiał wiatr,
Pewnego dnia nie będzie
padał deszcz,
Pewnego dnia nie spadnie
z drzewa liść,
Pewnego dnia nie wzleci
w niebo ptak,
Pewnego dnia nie spadnie
kropla rosy,
Pewnego dnia nie spadnie
płatek śniegu,
Pewnego dnia nie zbudzi
się już nikt,
Pewnego dnia nie szczeknie
w budzie pies.